Spis treści
„Dusza nie pragnie ani kawy, ani kawiarni; dusza pragnie towarzystwa, kawa jest tylko pretekstem.”
To stare tureckie przysłowie idealnie podsumowuje, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi. Kiedy mówimy o historii kawy po turecku, nie rozmawiamy o ziarnach i gorącej wodzie. Rozmawiamy o dyplomacji, buncie i pierwowzorze „mediów społecznościowych” z XVI wieku. Kawa po turecku od ponad 500 lat jest spoiwem łączącym społeczeństwo a od 2013 roku znajduje się nawet na oficjalnej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Ale jak ciemny napar z Jemenu stał się światowym fenomenem, za który sułtani nakładali nawet wyroki śmierci? Oddzielmy fakty od mitów.
Początki: Prezent dla Sulejmana Wspaniałego
Zapomnijmy na chwilę o legendzie o tańczącym pasterzu kóz w Etiopii. Udokumentowana historia kawy po turecku zaczyna się w Imperium Osmańskim, a dokładniej w latach 40. XVI wieku. Człowiekiem, któremu powinniśmy dziękować, jest Özdemir Pasza, osmański gubernator Jemenu.
Zauważył on, jak lokalna ludność parzy napój z owoców kawowca, aby zachować czujność podczas nocnych modlitw. Pod wrażeniem jego działania, sprowadził ziarna na dwór sułtana Sulejmana Wspaniałego w Stambule.
W pałacu Topkapı proces przygotowania został doprowadzony do perfekcji: ziarna były prażone, drobno mielone i powoli gotowane w specjalnym naczyniu (cezve) na popiele z węgla drzewnego. Rezultat był gęstszy, bardziej spieniony i intensywny niż cokolwiek, co znano wcześniej. Nie trwało długo, nim nowemu eliksirowi uległa także wpływową Hürrem Sultan (znana u nas jako Roksolana).
Pierwsza „sieć społecznościowa”: Hakam i Shams
Podczas gdy w pałacu kawa pozostała elitarną przyjemnością, w 1554 roku (inne źródła podają 1555) wydarzyło się coś rewolucyjnego. Dwaj kupcy, Hakam z Aleppo i Shams z Damaszku, otworzyli w stambulskiej dzielnicy Tahtakale pierwszą w historii kawiarnię.
To był prawdziwy przełom. Wcześniej ludzie spotykali się głównie w meczetach lub domach prywatnych. Teraz istniało miejsce publiczne, w którym gromadzili się poeci, uczeni i gracze w szachy. Miejsca te stały się znane jako Mekteb i İrfan („szkoły wiedzy”). Pito kawę, grano w tryktraka i co ważniejsze wymieniano najnowsze wieści.
Jeśli spacerujesz dziś uliczkami Stambułu w poszukiwaniu autentycznych naczyń do gotowania kawy, sprawdzając przy tym ceny żywności w Turcji 2025, idziesz śladami tych pierwszych kawowych pionierów.
Dlaczego kawa została zakazana w Imperium Osmańskim

Tam, gdzie dużo się mówi, pojawia się też dużo krytyki. Nie podobało się to każdemu władcy. Kawiarnie szybko stały się wylęgarnią dyskursu politycznego i krytyki sułtanatu.
Najsłynniejszym przeciwnikiem kawy był sułtan Murad IV (panujący w latach 1623-1640). Widział on w zgromadzonych tam mężczyznach zagrożenie dla swojej władzy. Jego reakcja była drastyczna: zakazał kawy, tytoniu i alkoholu. Historyczne przekazy mówią, że nocami przebierał się i osobiście patrolował ulice Stambułu. Każdy, kto został przyłapany na piciu kawy, musiał liczyć się z karą śmierci.
Dopiero późniejsi uczeni religijni, jak Szejk ul Islam Bostanzade Mehmed Efendi, zakończyli ten spór. Wydał on słynną fatwę, stwierdzając, że kawa nie jest zakazana (haram), lecz pożyteczna i pożądana. Poświęcił napojowi nawet wiersz i handel kawą znów rozkwitł na dobre.
Eksport do Europy: Jak Turcy obudzili Zachód
Paradoksalnie Europa zawdzięcza swoją kulturę kawiarnianą Imperium Osmańskiemu częściowo przez handel, częściowo przez konflikty zbrojne.
- Wenecja (1615): Weneccy kupcy po raz pierwszy sprowadzili ziarna do Włoch. W 1645 roku otwarto tam pierwszą europejską kawiarnię.
- Anglia (lata 50. XVII w.): Turecki kupiec Pasqua Rosée otworzył pierwsze stoisko z kawą w Londynie.
- Paryż (1669): Ambasador osmański Süleyman Ağa spopularyzował picie kawy wśród paryskiej arystokracji.
Niezwykle ważny dla nas szczegół: po nieudanym drugim oblężeniu Wiednia w 1683 roku, wojska osmańskie zostawiły worki z ziarnami kawy. Wiedeńczycy początkowo brali je za paszę dla wielbłądów, ale Jerzy Franciszek Kulczycki, polski szlachcic i tłumacz, rozpoznał ich wartość. To on założył jedną z pierwszych kawiarni w Wiedniu, dodając do napoju mleko i miód, co dało początek słynnej wiedeńskiej kawie.
Uprawa kawy w Turcji: Nowoczesna zmiana
Przez długi czas „kawa po turecku” była jedynie nazwą metody przygotowania, podczas gdy ziarna importowano z Jemenu, a później z Brazylii. W rzeczywistości Brazylia zaczęła uprawiać kawę dopiero w 1727 roku i w XIX wieku stała się głównym dostawcą dla Turcji.
Dziś jednak obraz ten ulega zmianie. Dzięki nowoczesnej technologii rolniczej, Turcji udało się rozpocząć własne uprawy. W południowych regionach, takich jak Mersin i Antalya, realizowane są projekty mające na celu produkcję kawy ze 100% rodzimych ziaren. To wciąż niszowa produkcja, ale dynamicznie się rozwijająca.
Rytuał, który łączy
Kawa w Turcji jest głęboko zakorzeniona w obrzędach społecznych od wróżenia z fusów (fal) po tradycje zaręczynowe. Podczas swatów przyszła panna młoda serwuje kawę rodzinie pana młodego. Tradycyjnie dodaje ona sól zamiast cukru do filiżanki wybranka. Jeśli wypije on ją bez skrzywienia, udowadnia swoją cierpliwość i miłość do przyszłej żony.
Niezależnie od tego, czy szukasz najlepszego wypału na targu, czy po prostu cieszysz się filiżanką w domowym zaciszu: pamiętaj, że trzymasz w dłoniach 500 lat fascynującej historii. To tradycja tak bogata i złożona jak ręcznie tkany dywan anatolijski.
Smacznego a raczej: Afiyet olsun!






